Jak nosić dziecko w chuście/nosidełki... w zimie? Przegląd kurtek 2w1 (albo 3w1), czyli i dla mamy, i dla maluszka.
października 23, 2016
W połowie października byłam z Marion na festiwalu designu w Łodzi. Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie pogoda - podczas gdy w naszym mieście była przepiękna (być może najładniejszy październikowy dzień), w Łodzi... ledwo dwa stopnie. I wiatr - okropny, lodowaty. Tylko śniegu brakowało, by ludzkie doznania były pełne, spójne.
Pożyczyłam od szwagierki chusto-nosidło Caboo marki Close, które zdecydowanie ułatwiło mi życie i przemieszczanie się zarówno po centrum festiwalowym, jak i po ulicy Piotrkowskiej. Jeden jedyny minus obecności mojego dziecka w moich "ramionach" (czyt. chuście/nosidle): niemożność zapięcia kurtki. Dokładnie opatulałam więc córkę, naciągałam na nią własną, niezapiętą oczywiście kurtkę (bo inaczej nie udałoby się to na pewno) i tak biegłam od auta do punktu docelowego. Nabawiłam się w ten sposób niezłego kataru, dziecko szczęśliwie wyszło z przygody bez uszczerbku na zdrowiu. I naszła mnie refleksja: jak niby nosić w sezonie jesienno-zimowym dziecko w chuście/nosidle? Zrezygnować z tego? Wsadzać do środka w pełni ubrane? A nie będzie mu za ciepło? No ale nieubrane - czy nie będzie za zimno? Jak okryć? Kocem opatulić?
Najprostsze rozwiązanie nie przyszło mi do głowy, bo założyłam, że takowe nie istnieje. A jest. Kurtka 2w1: i dla mamy, i dla dziecka. Jednocześnie.
Wygląda to tak:
1. Kurtka do noszenia dzieci - Softshell - grafitowa od LennyLamb (link TUTAJ) - cena 675,- PLN
2. Zimowa kurtka do noszenia Tuuulimyyy <3 od o matko! (link TUTAJ) - 432,- PLN
3. Kurtka do noszenia - Parka - Granatowa z indywidualnym wykończeniem od LennyLamb (link TUTAJ) - 746,- PLN
4. Kurtka dla Mam noszących dzieci w chustach - szara od Twiga (link TUTAJ) - 580,- PLN
Zgaduję, że po pierwszej euforii i niemalże orgazmicznym "Że też na to nie wpadłam!" spoglądacie na cenę i rzucacie pod nosem jakieś przekleństwo. A potem stwierdzacie, że ktoś tu jest nienormalny - np. ja, która od kilku dni napalam się na powyższe hybrydy.
Bo ceny, istotnie, są nieco "z kosmosu". Ale tylko nieco, zważywszy na fakt, że sam pokrowiec na chustę czy nosidło potrafi kosztować 259 złotych (jak TEN TUTAJ), a korzystanie z takowego może nieźle utrudnić życie: bo najpierw musisz ubrać siebie, potem na ubraną siebie nałożyć chustę/nosidło, włożyć dziecko, które to dziecko otulasz potem pokrowcem. Ufff! A gdy chcesz się rozebrać? To samo. Przy takiej kurtce jak te powyższe w zasadzie jesteś wolna - dziecko w chuście/nosidle, a ty za jednym zamachem ubierasz i siebie, i malucha. A jeśli chcesz się gdzieś rozebrać, wystarczy, że ściągniesz kurtkę. JEDNĄ. I nie musisz przy tym manipulować przy chuście czy nosidle - dziecko wciąż jest zamotane i szczęśliwe. Poza tym te kurtki mogą służyć i potem - bez malucha. Odpina się odpowiedni panel i kurtka jest zwykłą, jednoosobową kurtką. A jeśli któraś kupi sobie taką jeszcze będąc w ciąży, w ogóle zyska - pakiet 3w1!
Jasne, można kupić kurtkę i za pięć dyszek (jak uprzejmie poinformował mnie małżonek), i drogą, markową. Te tutaj bliższe są kurtkom z górnej półki, naprawdę dobrym zimówkom, softshellom i tym podobnym, więc ziarenko wątpliwości nie jest zasiane bezpodstawnie. Mnie jednak wciąż nęci wizja bezproblemowego wyjścia z domu, kiedy nie musiałabym siłować się z wózkiem. Znoszenie go po schodach, wnoszenie, przytrzymywanie drzwi na klatce schodowej (x2, bo mamy taki system), potem w przedszkolu czy innych miejscach... Trudność z równą (bądź i nie) powierzchnią chodników, parkingów i innych powierzchni... Czasem problemem jest miejsce - bo samochód źle zaparkował i nie mam jak przejechać, bo jedzie inna mama z wózkiem, bo to, bo siamto... Wózek bywa wybawieniem (na dłuższe trasy czy na zakupy), ale bywa też uciążliwy. Kiedy we wrześniu przychodziłam po synka do przedszkola z Marion zamotaną w chustę, czułam ogromną ulgę - bo cała "podróż" była o wiele sprawniejsza. Młoda nie krzyczała też zaraz po powrocie do domu, bo cały czas była przy mnie. Chciałabym wykorzystać to i teraz - a nie wrzucać chustę do szafy tylko dlatego, że... nie mam się w co ubrać. Typowe. Taki nasz odwieczny problem :P.
Kurtkę można też wypożyczyć. Np. TUTAJ. Jednak cena za dzień wypożyczenia to 9 złotych - czyli miesiąc z kurtką to 270 złotych. A ja miałam fantazję, że wypożyczę sobie na sezon jesienno-zimowy. Ekhm. Listopad, grudzień, styczeń, luty... Obliczyłam, że kosztowałoby to ponad tysiąc złotych, a użytkowaną kurtkę musiałabym potem oddać. A softshella żadnego nie mam, przydałaby mi się taka... To może lepiej wydać te 580 złotych (połowę tego, co poszłoby na wypożyczenie) i sprawić sobie kurtkę, którą teraz też wykorzystam? Z przyjemnością?
Wypożyczenie to na pewno świetna opcja, kiedy nie chce się w chłody za często wychodzić z dzieckiem na dwór. Np. taki wyjazd do Łodzi - świetna sprawa, szkoda, że nie wiedziałam o wypożyczalni wcześniej - skorzystałabym. Ale na dłuższą metę - gdyby chciało się kontynuować motanie czy noszenie w nosidle i w chłody... Lepiej chyba kupić kurtkę. Albo ochraniacz. Co się komu podoba, co się komu przyda.
W każdym razie dobrze wiedzieć, że jest jakiś wybór. :)
PS (czyli update z dnia ósmego listopada): Ciekawa i tania propozycja znajduje się również w sklepie bonprix (TUTAJ), gdzie za 269,99 PLN można kupić całkiem sympatyczną kurtkę, jednak rozmiary... Ech. Zaczynają się od 46, są więc... ogromne. Pewnych rozwiązań można szukać też na niemieckiej stronie mamalila (TUTAJ) - niestety cenowo bliższe są tym droższym z mojego zestawienia...
2 komentarze
Przypomniało mi się jeszcze, że na blogu budująca mama był tutorial, jak z dwóch (w tym przypadku reklamowych, więc darmowych) polarów, zrobić sobie taki do noszenia ;) te kurtki, które pokazałaś na pewno są lepiej dostosowane do noszenia niż takie z bon prix, bo z pewnością powyższe firmy wiedzą więcej o noszeniu maluchów :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, muszę poszukać :D
UsuńSzwagierka śmiała się wczoraj, że można kupić kurtkę XXL albo coś takiego i też będzie ok ;D Tylko musiałaby mieć ściągacz na dole, by nie podwiewało :P
Bon prix ma na pewno niższą cenę ;) Tylko rozmiarówka wyprzedana... Bo taki rozmiar 50 to... ojo... Zmieściłaby się tam nie tylko Marion, ale i TatoMąż oraz Mały John! 4w1? :P