W lutym poszerzaliśmy swoją wiedzę o kredzie (nie tej do rysowania, ale erze), robiliśmy wykopaliska i budowaliśmy muzeum dinozaurów. Marion zrobiła pierwsze samodzielne kroki, a ja z Małym Johnem bawiłam się klejem, flamastrami, kredkami i nożyczkami. Było twórczo. Ktoś nie chciał wieczorem zasnąć i albo chichrał się potem, łaskotany przez tatę, albo wystawiał małe nóżki przez szczebelki, albo - w wersji dla starszaka...
Poprzedni wpis tego rodzaju miał miejsce na blogu (o zgrozo!) rok temu (bez miesiąca). Jednak ostatnio pojawiły się u nas buty widoczne poniżej - wybór mój i Małego Johna (zwykle wybieram kilka par, z których Młodzian wskazuję tę ostateczną) - a ich zachowawcza kolorystyka, jednocześnie (może z uwagi na formę) nowoczesna, zainspirowała mnie do poszukiwań. I tak skomponowałam szybkie zestawienie dla chłopca -...
Kawę irlandzką* wymyślił rodzic, którego dzieci chorowały w tym samym momencie. * dla niewtajemniczonych: uśmierzająca zmysły mieszanka kofeiny i whiskey; nie, nie promuję picia alkoholu podczas opiekowania się dzieckiem, ale zauważam jednocześnie pewnego rodzaju lukę: w zasadzie brak środków odurzających przysługujących rodzicom - a to zwłaszcza oni (jak mało kto!) chcieliby czasem odpłynąć... ;) ...
Gdybym miała wskazać zdjęcie najlepiej ilustrujące moje dzisiejsze nastawienie czy estetykę, byłaby to ta fotografia: Post udostępniony przez Maria Del Rio (@delriophotography) 12 Lip, 2016 o 2:40 PDT ...
Przykład idzie z góry. Truizm, banał to taki, wiem. A jednak zapominamy. W poniedziałek byłam z dziećmi u lekarza. Pierwszy dzień po weekendzie, poczekalnia wypełniona ludźmi. Dzieci młodsze, dzieci starsze... Z rodzicami, dziadkami... Różne konfiguracje. Zauważyć można było jednak pewną stałą: smartfon. A to jakaś gra, a to jakaś bajka. Żeby zabić nieco czasu, żeby zająć myśli, odwrócić uwagę. Pewien chłopiec obok nas...
Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MicrosoftInternetExplorer4 Miewam takie dni, kiedy chcę wziąć urlop. Ja - matka. Trochę jak w TEJ reklamie. I - podobnie jak w reklamie - nie mogę. Nie da się. Mama nie bierze zwolnienia. Może ją zastąpić tata, może pomóc teściowa czy mama, ale matka matką być nie przestaje nigdy, ani na moment. To jeszcze nic,...
Zafundowaliśmy sobie piękny noworoczny spacer, budowaliśmy konstrukcje z drewnianych klocków i piasku kinetycznego (wiedzieliście, że można z niego ulepić nawet bałwana?), tatuowałam się (zmywalnie - jednorożec to mój faworyt ;)), pożegnaliśmy choinkę (i świąteczne łakocie, psia kostka), Mały John był tygrysem na przyjęciu urodzinowym kolegi z przedszkola, a Marion pozwoliła sobie zrobić pierwszy kucyk. Dorosła też - w połowie miesiąca skończyła rok! (Co...
#cherrywoodstories na Instagramie
copyrights | prawa autorskie
Wszystkie zdjęcia na blogu - chyba że zaznaczyłam inaczej - są mojego autorstwa. Kopiowanie ich i/lub rozpowszechnianie bez mojej zgody i/lub podania źródła jest łamaniem praw autorskich.
NIE zgadzam się na kopiowanie i wykorzystywanie zdjęć moich dzieci bez mojej pisemnej zgody.