wyprawka (1) - grzechotka
lipca 28, 2015
Powoli "uzbrajam się" w akcesoria przydatne niemowlakowi. (Wiem, wiem, mam jeszcze trochę czasu, ale wymyśliłam sobie, że jeśli wcześniej zacznę, zakupy zostaną rozciągnięte w czasie, co zminimalizuje odczucie wydawania na raz większej sumy - gdyby np. miało się kupić wszystko na tzw. "już i teraz".)
Jednym z elementów mniej koniecznych (żeby nie powiedzieć NIEkoniecznych), ale przyrosłych do "wizerunku" szczęśliwego niemowlęcia, jest... grzechotka. Drobny przedmiot wydający delikatny dźwięk, niezastąpiony artefakt małego stworzenia (Pamiętacie Smerfusia? ;)).
Ostatnio wybrałam się na grzybobranie... ;)
Grzechotkę dla F. znalazłam w sklepie Scandikids - miejscu, które przeklinam za ilość pięknych przedmiotów dla najmłodszych. To właśnie takie miejsca w sieci przyczyniają się do wyciekania środków z domowego budżetu! :P
Wracając do rzeczy... (I dosłownie, i w przenośni. ;))
W grzechotce spodobało mi się kilka elementów: po pierwsze, to grzechotka (a nie wyłącznie ładny wydziergany grzybek, którego jedyną funkcją jest ozdoba, tudzież jakiś rodzaj bycia maskotką); po drugie, jest nietuzinkowa i estetyczna - miałam dosyć kolorowych, plastikowych grzechotek, które zwykle znajduje się w sklepach, ta nie "bije" po oczach i jest miękka; po trzecie: marka - Sebra - uwielbiam ją za design i jakość materiałów. M.J. korzysta z bidonu tej firmy i jesteśmy nim zachwyceni (on wzorem, my praktycznym i łatwym systemem otwierania i zamykania).
Spośród kilku wersji kolorystycznych, zdecydowałam się na tę najbardziej uniwersalną. Gdy odpakowałam przesyłkę (wyciągając grzechotkę z torebeczki zaklejonej urokliwym paskiem washitape - scandikids, jesteście wspaniali z Waszym wyczuciem estetycznym!), utwierdziłam się w tym, że wybrałam najlepiej - grzybek jest śliczny, a dźwięk przez niego wydawany... Delikatny, w sam raz dla uszu malucha (i jego rodziców, na szczęście! ;)).
Takie to piękności będą ściskać pewne małe rączki...
grzechotka w kształcie grzybka marki Sebra - scandikids.pl
0 komentarze